Greenmail
Co to jest Greenmail?
Greenmail to praktyka kupowania wystarczającej ilości udziałów w firmie, aby zagrozić wrogiemu przejęciu,. aby firma przejmowana zamiast tego odkupiła swoje udziały z premią. Jeśli chodzi o fuzje i przejęcia, firma dokonuje płatności greenmail jako środka obronnego w celu powstrzymania oferty przejęcia. Spółka przejmowana musi odkupić akcje ze znaczną premią, aby udaremnić przejęcie, co skutkuje znacznym zyskiem dla greenmailera.
Zrozumienie Greenmail
Podobnie jak szantaż, greenmail to pieniądze wypłacane podmiotowi w celu powstrzymania lub zapobiegania agresywnym zachowaniom. W przypadku fuzji i przejęć jest to środek zapobiegający przejęciom, w którym spółka przejmowana płaci premię, zwaną greenmail, za odkupienie własnych akcji po zawyżonych cenach od korporacyjnego rajdera. Po zaakceptowaniu płatności greenmail, napastnik generalnie zgadza się przerwać przejęcie i nie kupować więcej akcji przez określony czas.
Termin „greenmail” wywodzi się z połączenia szantażu i dolara amerykańskiego. Duża liczba fuzji korporacyjnych, które miały miejsce w latach 80., doprowadziła do fali greenmailingu. W tym czasie podejrzewano, że niektórzy korporacyjni najeźdźcy, chcąc tylko zyskać, rozpoczęli oferty przejęcia bez zamiaru kontynuowania przejęcia.
Greenmail jest dziś znacznie mniej powszechny ze względu na prawa, regulacje, podatki i przepisy anty-greenmail.
Chociaż greenmail nadal występuje milcząco w różnych formach, kilka przepisów federalnych i stanowych znacznie to utrudniło. W 1987 roku Internal Revenue Service (IRS) wprowadził podatek akcyzowy w wysokości 50% od zysków greenmaila. Co więcej , firmy wprowadziły różne mechanizmy obronne, zwane „ trującymi pigułkami ”, aby zniechęcić aktywistów-inwestorów do składania ofert wrogiego przejęcia.
Postanowienie anty-greenmail to specjalna klauzula w statucie firmy, która uniemożliwia zarządowi zatwierdzanie płatności greenmail. Reguła anty-greenmail usunie możliwość, że zarząd wybierze dogodne wyjście i spłaci niepożądanego nabywcę akcji spółki, co pogorszy sytuację akcjonariuszy .
Krytyka Greenmail
Greenmail jest często postrzegany jako drapieżna praktyka, granicząca z wymuszeniem. Z tego punktu widzenia greenmailer, który skupuje akcje, nie zamierza uczestniczyć w działaniach spółki jako akcjonariusz. Zamiast tego greenmailer kupuje akcje, chcąc jedynie zagrozić zarządowi wrogim przejęciem lub innymi działaniami. Jeśli się powiedzie, krytycy uważają, że greenmailer zarabia na koszt firmy, nie dając nic w zamian.
Greenmail jest koncepcyjnie podobny do szantażu, ale „zielony” oznacza legalne pieniądze.
Korzyści z Greenmail
Pomimo złowrogiej reputacji, niektóre formy greenmailu mogą być postrzegane jako wolnorynkowe rozwiązania prawdziwych sporów między akcjonariuszami. Napastnik korporacyjny może naprawdę wierzyć, że zasoby w firmie nie są efektywnie wykorzystywane. Jednym z rozwiązań może być sprzedaż aktywów z zyskiem innym firmom, co prawdopodobnie może je lepiej wykorzystać. Taki układ może być korzystny dla korporacyjnego rajdera, innych udziałowców i społeczeństwa jako całości.
Jednak kierownictwo firmy może nie podzielać poglądu korporacyjnego rajdera, że jego aktywa będą lepiej wykorzystywane przez innych. Załóżmy, że kierownictwo może zamiast tego wymyślić środki na opłacenie greenmaila. Stanowi to rodzaj wolnorynkowego dowodu, że aktywa powinny pozostać pod kontrolą firmy. Korporacyjny raider rezygnuje z zysków, które można osiągnąć, sprzedając aktywa, sprzedając zamiast tego udziały. Jeśli raider może zarobić więcej pieniędzy sprzedając aktywa, greenmail nie występuje, ponieważ byłby nieopłacalny i nieefektywny ekonomicznie. W związku z tym greenmail ma miejsce tylko wtedy, gdy z tego punktu widzenia jest to korzystne.
Przykład ze świata rzeczywistego
Sir James Goldsmith był znanym korporacyjnym najeźdźcą w latach 80-tych. Zorganizował dwie głośne kampanie greenmailowe przeciwko St. Regis Paper Company i Goodyear Tire and Rubber Company (GT). Goldsmith zarobił 51 milionów dolarów na swoim przedsięwzięciu w St. Regis i 93 miliony na nalocie na Goodyear, który trwał tylko dwa miesiące.
W październiku 1986 roku Goldsmith nabył 11,5% udziałów w Goodyear po średnim koszcie 42 USD za akcję. Złożył również plany sfinansowania przejęcia spółki w Komisji Papierów Wartościowych i Giełd (SEC). Częścią jego planu było sprzedanie przez firmę wszystkich swoich aktywów z wyjątkiem działalności związanej z oponami. Plan ten nie został dobrze przyjęty przez kierownictwo Goodyeara.
W odpowiedzi na opór Goodyeara Goldsmith zaproponował odsprzedanie udziałów firmie po 49,50 USD za akcję. Ten rodzaj propozycji silnej ręki jest często określany jako okup lub pocałunek na pożegnanie. Ostatecznie Goodyear zaakceptował, a następnie odkupił 40 milionów akcji od udziałowców po 50 dolarów za akcję, co kosztowało firmę 2,9 miliarda dolarów. Cena akcji Goodyeara spadła do 42 USD zaraz po odkupieniu.
Przegląd najważniejszych wydarzeń
Greenmail to praktyka polegająca na wykupieniu przez greenmailer znacznego pakietu akcji firmy i groźbie wrogiego przejęcia.
Krytycy postrzegają greenmail jako drapieżną praktykę podobną do wymuszenia, ale można ją bronić jako wolnorynkowe rozwiązanie sporów między akcjonariuszami.
Przejmowana spółka może oprzeć się próbie przejęcia, odkupując swoje akcje z premią od greenmailera.
Przepisy, ustawy, przepisy i podatki anty-greenmail sprawiły, że greenmail stał się trudniejszy po latach 80-tych .
Greenmail stał się częstszy i bardziej kontrowersyjny w latach 80-tych.